Obserwatorzy

piątek, 28 grudnia 2012

Nie nastąpił...


nicalbonic.blox.pl

Jak się spodziewałam, koniec świata nie nastąpił. Który to raz na przestrzeni mego niedługiego jeszcze życia.  No i znów parę lat spokoju będzie. W mojej wsi, strach przed apokalipsą został jakby przytłumiony tematem zastępczym. Równie ekscytującym. Urodziło się Murzyniątko. Może i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że większość mieszkańców mojej wsi nie widziało na oczy Murzyna. Szok porównywalny z końcem świata! A tu w dodatku czarne, pardon, kawa z mlekiem i jakby tego było mało: nieślubne. A tu wszystkie baby święte!


papilot.pl

Pomyslałam sobie, że dziecię będzie miało zagwarantowaną rolę w jasełkach do końca życia i zainteresowanie miejscowej społeczności na miarę Kate Middleton.
Swoją drogą brawa dla matki za odwagę! Bo to ciągle akt odwagi w takich małych, hermetycznych środowiskach. Wydać na świat dziecko, które będzie czarną owcą w białym stadzie. Dosłownie! Gdzie twoje życie jest na świeczniku, nieustannie pod lupą, krytykowane. Głównie przez nudzące się baby, które same mają wiele brudnych wystepków z młodości za uszami. Ale tak to jest, że z wiekiem wzrasta moralność, a tępi się pamięć, głownie co do własnej przeszłości.


piotrslotwinski.com

2 komentarze:

  1. Podziwiam kobiety potrafiące sprzeciwić się całej społeczności i na przekór być szczęśliwe w najmniej sprzyjających warunkach, postawa tej matki uświadomiła mi prosta prawdę, że żyje się dla samego siebie i nie warto przejmować się opiniami innych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tym komentarzem, bez dwóch zdań :)


      Pozdrawiam,
      KAMIL

      Usuń