
Ci co śledzą mego drugiego bloga: la violette, zapewne wiedzą, że stara baba czyli ja postanowiła nauczyć się pływać. Mąż na początku patrzył sceptycznie, myślał, że mi przejdzie jak i inne słomiane zapały, ale baba, czyli ja we własnej osobie uparcie i wytrwale uczęszczam na lekcje i pilnie trenuję pod czujnym okiem pana instruktora. No może nie takim czujnym, bo raz jak je ode mnie oderwał i wdał się w pogawędkę ze swoimi znajomymi, to się o mało co nie utopiłam, ale wszystko dobrze się skończyło bo pan ratownik przytomnie rzucił się na pomoc. Ale ja nie o tym.
Otóż mój małżon pomyślał, że jednak będą ze mnie ludzie, popatrzył na mnie krytycznym okiem i rzekł:
- Ty naprawdę chyba będziesz pływać. Trzeba cię profesjonalnie ubrać. I pojechaliśmy zakupić co trzeba. Wyposażyliśmy mnie od stóp do głów, z wyjątkiem okularków, bo te pożyczył mi pan ratownik, tak na dłużej. Na następna lekcję zachodzę w nowym stroju, nowym czepku, z nowym profesjonalnym ręcznikiem (co to niby wodę absorbuje do kilkadziesięciokrotności swojej powierzchni). Ba! Nawet nowe klapeczki kupiłam. Tylko okularki stare. Te pożyczone.
Pan instruktor z iście męską spostrzegawczością zakrzyknął na mój widok:
- O! Kupiłaś sobie nowe okulary! - wiecie, w myśl zasady, że gdzieś dzwoni, tylko nie wiadomo w którym kościele.
- Okulary są akurat stare...
- Hmm, to są te, które ci dałem? - z konsternacją podrapał sie po głowie - bo jakoś tak inaczej wyglądasz...
Cóż... Pomyślałam, że nie ma sensu chłopu tłumaczyć, że nowy strój, klapeczki... Facet facetem. Dobrze, że chociaż te swoje stare okulary dojrzał w innym, nowym świetle.

Przypomniał mi się taki żart wyczytany gdzieś w prasie. Dziewczyna, która chodziła jak ja na naukę pływania, spotkała kiedyś na mieście swego instruktora, który był z żoną. Ukłoniła mu się, a on zdumiony zawołał:
- Kompletnie cię nie poznałem. Wiesz, bez ubrania wyglądasz zupełnie inaczej! Nie trzeba mówić jaką minę miała jego żona w tym momencie. Bo takt i dyplomacja to druga ważna cecha mężczyzn obok spostrzegawczości. Fajni są ci nasi panowie. Zabawni.
Aga;ale jakby nie było-COŚ zauważył ;-)));
OdpowiedzUsuń---a;że nie to co trzeba...:-).
ooo, wiem! bronisz facetow bo jestes ich przedstawicielem :):) meska solidarnosc! :)
Usuńo dokładnie z tym zlewem :P
OdpowiedzUsuńTu też Cię podglądam ;-) świetny tekst i żarty niczego sobie :-))))
OdpowiedzUsuńalez ty jestes nieprzewidywalna! witaj kochana! gdzie, jak gdzie, ale tu sie ciebie nie spodziewalam:)
UsuńMam nadzieję,ze uda Ci się dotrzeć do momentu, w którym to zaczniesz cieszyć się z tej najprzyjemniejsze aktywności fizycznej jaką jest pływanie :)
OdpowiedzUsuńJuz sie ciesze! nie moge doczekac sie kolejnej lekcji mimo iz do profesjonalnego plywania jeszcze mi daleko :)
UsuńSamo życie - aż chce się polecieć trywiałem ;)
OdpowiedzUsuńMój ex zauważył zmianę w wyglądzie dwa razy. Pierwszy raz, gdy z długich loków zrobiłam się na O'Connor niemal, drugi gdy z naturalnych blond zostałam brunetką.
ale numer! u mnie dokladnie tez w takich "drastycznych" momentach dostrzega zmiany! :)
UsuńDlatego żonie kupiłem zmywarkę do naczyń :)
OdpowiedzUsuńDoskonale! Prawdziwie meska sluszna decyzja! To najwazniejszy mebel w domu. Gdy wprowadzilismy sie do nowego mieszkania spalismy na materacu, jedlismy przy plastikowym stoliku w ogrodzie, ale w kuchni stal najwazniejszy mebel naszego zycia, ktory rozwiazal wiekszosc domowych konfliktow - zmywarka!
UsuńTyle, ze czasami nie ma komu z niej naczyn wyjac i poustawiac na polki(:
Mnie się wydaje, że instruktor nie chciał być źle odebrany, że patrzy gdzie nie trzeba ;-) A że dżentelmen z niego, to coś musiał "docenić" ;-)
OdpowiedzUsuńTo jest tak jak w takim powiedzeniu, gdy faceci na plaży nie mogą oderwać wzroku od pięknych Pań w bikini i jeden z nich stwierdza, że i tak są na tyle dobrze wychowani, że patrzą tylko na zasłonięte przez "ubrania" części ciała ;-))
czytamy i płaczemy .........ze śmiechu. Mamidło serdecznie pozdrawia.
OdpowiedzUsuńi pozdrawiam bardzo serdecznie! :)
Usuń