Niezastąpiona Doris przysłała mi link, z informacją jakoby
najmniejszy dom w Brukseli jest wystawiony na sprzedaż. Doris na wyspach lepiej
się orientuje co się dzieje w Belgii, niż ja na miejscu.
(zdjecia pochodza z internetu)
Tak, znam ten domek. Stanowi pewną ciekawostkę, ale to dość kłopotliwy
obiekt sprzedaży. Na tak małej powierzchni trudno jest nawet ustawić łóżko, nie
mówiąc o innych meblach. Ale jeśli ktoś ma jakiś niecodzienny pomysł na
zagospodarowanie tej nieruchomości, może ona z czasem przynieść duże korzyści.
Jej niekwestionowanym atutem jest lokalizacja – w samym sercu starego miasta, dwa
kroki od Grand Place.
Bardzo miło kojarzę tę uliczkę Nazywana jest przez nas “Uliczką
Pitty”- "Rue des Pitas", bo składa się z samych lokali gastronomicznych, nie jakichś tam high
live, ale przyzwoitych knajpek średniej klasy, gdzie za niewielkie stosunkowo
pieniądze możesz zjeść naprawdę ogromną porcję sałaty z mięsem przyrządzonym na
modłę grecką, arabską… Oczywiście, królem jest wspomniana pita!
Właściciele i obsługa rozchwytują wręcz klientów na ulicy.
Bardzo lubię tam bywać, zwłaszcza latem. Teraz nie jest mi
tam po drodze.
Publikuję link:
i biję się w piersi za takie “macosze”
traktowanie Nietofinki, podczas gdy mój drugi blog jest w pełni rozkwitu.
Obiecuję poprawę. J

rtbf.be
Flickr.com
Mozna spac w hamaku...
OdpowiedzUsuńDomek wymaga gruntownej reperacji... i zapewne sporo kosztuje!
Serdecznosci
Judith
Ciekawe ile kosztuje? Sprawdzę w chwili wolnego czasu, to dam znać. Pomysły na zagospodarowanie to miałbym ze dwa od ręki, ale nie sprzedaję pomysłów, skoro sam łapki na domku nie położyłem. Moc uśmiechów. :-)))
OdpowiedzUsuńciekawa jestem pomyslow... mysle, ze chetnych nie zabraknie... domek jak domek, miejsce jest interesujace - w samym sercu Brukseli! :) milego weekendu!
Usuńoch jaki malutki, jak raz dla mnie ;) łozeczko nie było by duze;) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Sara ;3
OdpowiedzUsuńOgolnie fajna notka ;3
crazy-life-by-angelika.blogspot.com